Wesele! Wesele!

 

Wesele, wesele. Trzeba poczekać na weselników, bo zostali przy łuku. Chyba im się ten deszcz spodobał. Agata podpytuje szwagierkę o wady Jerzego. No cóż, Jerzy jest bez wad - Klaudia jest bardzo lojalna siostrą. Jerzy chwilę porozmawiał z Mateuszem, pewnie na podobne tematy. 


Potem porwał pannę młodą, myśląc tylko o tym, kiedy to wesele się wreszcie skończy. 


Mateusz zabawia koleżankę Agaty, całkiem miło się z nią rozmawia. 


Natalia z Jurkiem tańczą. 


Zacznijmy jeść ten tort. 




Na hasło tort pozostali goście się zbiegli. 



Mateusz uznał, że z Mary nie rozmawia się miło. Rozmawia się wręcz bardzo miło, maja sobie tyle do powiedzenia, ona go rozumie jak nikt przedtem nie rozumiał. 


Caleb znowu się zapatrzył i rozmarzył, ale Agata nawet go nie zauważyła wpatrzona w swojego nowo poślubionego małżonka. 









Jurek i Hania wykorzystując nieuwagę dorosłych pobiegli chlapać się w kałużach. 



Caleb podszedł do Agaty złożyć jej powinszowania. 


Trochę się to przeciągało, więc Jerzy postanowił zobaczyć, co robią dzieciaki.




 To gratulowanie się nieco bardziej przeciągnęło, więc Jerzy poszedł się napić przy barze. Nie, żeby się przejmował czy coś. 





Wreszcie Agata go odnalazła. Trochę to trwało. No właśnie nie wiem o co u chodziło, cały czas mi życzył szczęścia, ale miał minę jakby chciał cos jeszcze powiedzieć i nie mógł wydusić z siebie. Może ma jakieś problemy? 


Problemy to na pewno ma Mateusz. Tak bardzo mu się podobały rozmowy z Mary, że Natalii przestało to się absolutnie podobać. I dała mu to do zrozumienia. 




Co prawda szeptem i wyrazem twarzy, bo w pokoju obok Jurek zapoznawał się z nowymi kuzynami, ale Mateusz niewątpliwie zrozumiał, że ma przechlapane. 



Ależ kochanie, o co Ci chodzi. Rozmawialiśmy tylko. 







Impreza trwała całą noc, wszyscy się świetnie bawili, miód i wino pili, a niektórzy się bardzo zmęczyli.