U Kołodziejów kolejne święta gromadzą dużą rodzinę. Od rana chłopaki wzięli się do pracy. Jurek i Mateusz ubierają choinkę a Ignacy pichci w kuchni świąteczne potrawy. Z Del Sol Valley przyjechała nawet Natalia, która chciała spędzić święta z synem.
Cała rodzinka jak zwykle robiła wiele zamieszania przy stole, wszyscy rozmawiali, przesiadali się, przekomarzali się, omawiali najnowsze plotki.
Po kolacji w kuchni zostały dziewczyny, mama i córki musiały się nagadać.
Mateusz schronił się w pokoju rodziców. Reszta się rozpierzchła po domu prawdopodobnie okupując komputery.
Było już bardzo późno, kiedy Caleb dał znać, że pod domem kręci się pan w czerwonym... oj, wróć w niebieskim(?) ubranku.
Najmłodsi wybiegli podekscytowanie przed dom. Tak długo zagadywali gościa, że niemal zapomniał o prezentach.

Ale jednak wszyscy je dostali - okazało się, że rodzina Kołodziejów składa się z bardzo grzecznych dzieci i dorosłych.