Deszczowe zaślubiny

 Nareszcie nadszedł ten dzień. Agata wstała tak podekscytowana, w duszy jej śpiewało a ciało tańczyło. 


Dzień ślubu. Niestety, jak to jesienią bywa za oknem ponuro i mokro. A ślub zaplanowano na świeżym powietrzu. Goście twardo siedzieli pod czarnymi parasolami. 



Ale kiedy tylko młodzi podeszli do łuku przez deszcz zaczęło przebijać słońce. czy to nie dobra wróżba? 



Moment składanie przysięgi jest zwykle wzruszający. 



Caleb aż zamarł chyba z tego wzruszenia i mógł oddychać z wrażenia. 


Chociaż na młodzież to az tak nie działa. Nowi siostrzeńcy Agaty zajęci byli graniem na telefonie. 







A po uroczystości niespodzianka - fajerwerki!!