Mary, co Ty od....

 Po weselu życie Kołodziejów wracało do monotonnej normy. Jerzy uparcie chciał poprawić sprawność fizyczną (wbił dwa poziomy i mu nie zaliczyło postanowienia, ale klatę teraz to ma), na zlecenia będzie jeszcze czas.
 
Mateusz oddaje się swojemu hobby. 


Olga postanowiła przypodobać się teściowej i zabrała się do porządków. 



Mary ćwiczyła sobie przy barze różne sztuczki. 



Wiesz Mary, skończyłam właśnie. Posiedzę sobie tu koło Ciebie, poczytam, może poplotkujemy sobie. Ola starała się być miła. 


Teściowa nie zaszczyciła jej odpowiedzią, więc dziewczyna zabrała się do czytania. Raz buteleczka w górę i żonglowanie szklaneczkami, i płomienne drinki i.... 


Ups. Drink zrobił się trochę zbyt płomienny. 


Ola chwyciła za gaśnicę. 


 Zaniepokojony Jerzy przybiegł z kolejną.
 Nic Ci nie jest?
 Nie, w porządku. 


Ale Twoja macocha mogłaby też się wziąć za gaszenie. 



Po dołączeniu do ekipy Mateusza uporali się z pożarem. 


 Jerzy wściekły wyskoczył na Mary nie przebierając w słowach.
 A Ty co tu od...,  Mogłaś zranić Olę, zaszkodzić dziecku. Czy ty w ogóle myślisz, czy zalana od rana? 


Oj przepraszam, każdemu się może zdarzyć. Nic się przecież nie stało. 


Jeszcze się śmiejesz pod nosem? Ty nie jesteś normalna. 


Tymczasem Mateusz z początku udawał, że nic nie słyszy. A potem wycofał się pomalutku. Są tak zajęci, że nawet nie zauważą. 



Boszsz, co za afera z powodu głupiego wypadku. Jak się tak boi o tą swoją laleczkę, to niech się wyprowadzą.






Dziedzictwo Kołodziejów Legacy The Sims 4