Czarne proroctwo Marcina się spełniło

Tego wieczoru nikt nie ma ochoty na rozmowy przy kolacji. Wszyscy szybko zjedli i gdzieś się rozeszli. Mary jeszcze nawet nie wróciła do domu.


Przybita dotarła dopiero późnym wieczorem.


Od razu zeszła do piwnicy, żeby sobie pomóc przetrwać następne godziny. I dni.


Przysiadł się do niej Jerzy
Słuchaj, musimy porozmawiać. 


Co? Już mnie chcesz się pozbyć? Teraz mam się wynosić w ciemną noc? Bez grosza? Twojemu ojcu pękło by serce, jakby widział jak mną poniewierasz!


Podniesiony głos matki ściągnął do piwnicy Martę i Oskara. Oho, zaczyna się. Tych dwoje nigdy nie potrafiło zamienić ze sobą spokojnie dwóch słów.


Co ty wygadujesz kobieto, opanuj się! Jaka ciemna noc! Jakie bez grosza. Ojciec zostawił Tobie wszystkie pieniądze a mi dom. Wiedziałaś, że tak będzie od dnia waszego ślubu. Chciałbym po prostu spokojnie mieszkać tu ze swoją rodziną! I nie życzę sobie, żeby moje dzieci natykały się na pijaną babę w moim własnym domu!


Pijaną babę? Pijaną babę?  Licz się ze słowami wredny smarkaczu. Nie muszę słuchać twoich wyzwisk we własnym domu!


O to mi właśnie chodzi, żebyś nie musiała mnie słuchać. Jutro zabieram Olę i Idę do Sulani. Nie będzie nas parę tygodni. Myślę, że powinnaś zdążyć z przeprowadzką.


Widzisz? Widzisz swojego braciszka? Biedna wdowę z dziećmi wyrzuca przemocą z własnego domu!


Rozmowa skończyła się jak zwykle. Wściekły Jerzy i rozżalona Mary.


Mama, ale po co robić z tego problem. Wiadomo było, że dom jest Jerzego. Nie było to delikatne z jego strony poruszać ten temat akurat dzisiaj, to prawda. Ale trzeba wziąć byka za rogi.


Oskar i tak jutro się przeprowadza do Gordonów, a my sobie spokojnie poszukamy mieszkania. Mamy pieniądze taty, poradzimy sobie.


Nie uzyskawszy poparcia nawet od swoich dzieci Mary pogodziła się z losem.





Dziedzictwo Kołodziejów Legacy The Sims 4