Podniebne zaręczyny

 Planowane przez Grzesia oświadczyny natknęły się na niespodziewane przeszkody. Po odejściu Nobi Iza była zbyt smutna i nie miała ochoty na poważne rozmowy.

Wreszcie po kilku simowych dniach dała zaprosić się na randkę do ich ulubionej miejscówki. 


Rozmowy zaczęły toczyć się w pożądanym przez Grzesia kierunku, kiedy...


...do ich stolika przysiadła się nieznajoma simka.


Z zapartym tchem wpatrywała się w usta Grzegorza nie chcąc uronić ani słowa. I jak tu w takich warunkach przekonywać ukochaną do wspólnego życia?


Grzesiu oczyma wyobraźni widział nieznajomą w szybującą w dół.


Chyba miała szczęście, ze się odczepiła









Tak się cieszył, że przez chwilę się bałam, ze wyrzuci narzeczona przez ten balkon.