Ulewny, ponury dzień. Michał przyszedł z tragiczną wiadomością. Trzeba odprowadzić Diego na miejsce wiecznego spoczynku.
Przed apartamentem stoi już urna, Michał, Michał chodź, co się dzieje.
Och nie, serce Michała nie wytrzymało. Stracić dwóch przyjaciół w jednym dniu, to nie może być prawda!
Mroczny nie pozwolił Ignacemu samotnie przejść przez to. Zachował się jak prawdziwy kumpel, razem opłakali chłopaków, a potem razem się upili.