Pożegnalna impreza w Sulani

 Wszystko co dobre szybko się kończy. Czas wypoczynku dobiega końca. Ola chciała pożegnać swoich sulanijskich przyjaciół. Po spłaceniu Mary zostaną z Jerzym bez grosza, nie wiadomo kiedy znowu będą mogli pozwolić sobie na wyjazd w egzotyczne miejsce. Goście się schodzą. Pierwszy do Chatki Wodza dotarł Tamatoa - jej wieloletni przyjaciel i szef. 

 Jerzy pilnie musiał skończyć zlecenie. Nie chciał być bardzo niegościnny i zrobić przykrości żonie i początkowo usiłował pracować i jednocześnie zabawiać gości.

Saipele ni z tego ni z owego zaczął opowiadać o niebezpieczeństwie związanym z zachodzeniem w ciążę na Sulani przez obcokrajowców.

 Widzisz. Wy macie swoją magię, swoich bogów, swoje duchy. Tu dla Was wszystko obce. Nigdy nie wiadomo czy los takiego dziecka obróci się na dobre, czy na złe. 


Jerzy osłupiał. Co ten dziwny zabobonny człowieczek wygaduje? Mówi o nim i Oldze? Czy tak plecie trzy po trzy bez sensu?


Olga ucięła dłuższą pogawędkę z Leinani. Plotkowały oczywiście o mężach.
Jednak wyszłaś za mąż. Ostatnio zaklinałaś się, że nie chcesz żadnego faceta. W sprawie "bachorów" też już zmieniłaś zdanie?
Ha ha, młoda byłam i oczywiście nie znałam Saipele. I czekamy właśnie na dziecko. Wiem, że to będzie synek. Tak się cieszymy.
Też chciałabym mieć teraz chłopca. Mam już córeczkę, więc byłoby do pary.
Leinani się tylko uśmiechnęła.


Olga wróciła do gości i zauważyła, że Jerzego nigdzie nie ma.
Oho, już się skrył w jakiejś jamie. 


Rzeczywiście. Jerzy skrył się w pokoju Idy. Tu wreszcie mogę spokojnie popracować. Rachunki się same nie zapłacą. Nie powinniśmy byli wyjeżdżać na te wakacje. Ale Ola tak potrzebowała wypoczynku i ciepłego sulanijskiego słońca.


Sami rozumiecie. Obowiązki, praca. Jerzyk kazał was serdecznie przeprosić i życzył udanej zabawy.


Zabawa jak na razie mało udana. Enele siedzi zasępiony. Patrycja jest najwyraźniej czymś zdruzgotana, pociesza ją syn


Kochani, zapomnijmy o kłopotach w pracy, podatkach, rachunkach. Dzisiaj się bawimy! Może przyrządzę kavę? 


Nie ma jak aromatyczna kava na poprawę nastroju.


Atmosfera się ożywiła.  



 Tamatoa włączył radio i razem z Idusią tańczą radośnie przy muzyce.


A ze mną nie zatańczysz? 
Jestem wykończona, może w coś pogramy?
Mały Setu chyba jest trochę zawiedziony.


Jerzy niestety niedługo cieszył się samotnością. Odnalazła go Leinani i uznawszy, że Jerzy potrzebuje zabawiania, przekazywała najnowsze sulanijskie, pikantne ploteczki.. 
Boszsz, chwili spokoju. Dobrze, że jutro wyjeżdżamy. Dom powinien być pusty. Wreszcie i ja odpocznę.






Dziedzictwo Kołodziejów Legacy The Sims 4